Poznaj niesamowitą historię Stanisława Fariona – emerytowanego magistra archeologii. Poruszający film dokumentalny opowiadający o człowieku, który pomimo swojego wykształcenia i wieku – zdecydował się na ciężką pracę. Jakie życie wybrał bohater tego filmu? Zajął się wypalaniem węgla, porzucając tym samym cywilizacyjne dobra, które są celem i sposobem na szczęście dla wielu ludzi stąpających po tym świecie.
Pan Stanisław uważa się przede wszystkim za wolnego człowieka. Świetny przykład na to, że szczęście nosimy w sobie i żadne, nawet największe dobra materialne nie są w stanie zastąpić tego, co mamy wewnątrz siebie.
Zdecydowanie polecam obejrzeć. Film jest polskiej produkcji z 2007 roku (reżyseria: Anna Więckowska). Trwa 28 minut – poniżej znajdziesz jeden z lepszych fragmentów filmu:
Stanisław Farion – Wypalony
FILM do obejrzenia w całości na stronie TVP. Poniżej szerszy opis filmu:
Stanisław Farion jest emerytowanym magistrem archeologii. Ale mało kto domyśliłby się tego, widząc drobnego staruszka, czarnego od węglowego pyłu i sadzy, drepczącego po skrawku ziemi nad wodą, wokół wysokiego pieca, gdzie pan Stanisław i dwaj jego koledzy: Władysław Dyk oraz Kazimierz Błądek od 10 lat zajmują się wypalaniem węgla. Ciężka to praca, nie najlepiej płatna, a już na pewno nie dla dyplomowanego archeologa. A jednak Staś, jak nazywają go koledzy, zrezygnował z wygód i pokus cywilizowanego świata, by odnaleźć się właśnie w tej fizycznej harówce. – Człowiek jest niewolnikiem swojego stanu posiadania – powiada Staś filozoficznie. On jest wolny, bo cały jego dobytek to ukochana psina, a i ją przyjdzie mu stracić.
Na wypalenisku Staś pracuje i mieszka w starym, nieużywanym od lat wagonie. Mimo pozornej degradacji społecznej udało mu się zachować godność i chęć do intelektualnego rozwoju. Czyta książki, także w obcych językach, których zna aż trzy. Co więcej, swoje zamiłowanie do wiedzy przekazał innym. Koledzy z wypału, którzy sami zakończyli edukację na szkołach zawodowych, niczym gąbka chłoną zdobytą przez Stasia wiedzę, budując w ten sposób poczucie własnej wartości. Wprawdzie nie zawsze rozumieją, po co czyta aż tyle i w dodatku po obcemu, czemu akurat poezję, a nie coś bardziej przystępnego, ale szanują go za to i obdarowują w zamian prawdziwą męską przyjaźnią. Staś, dobrotliwy i łagodny, mimo woli sprawił, że już nie są tylko zwykłymi „robolami”.
Źródło: TVP – „Wypalony”